jestem kasia.

Klientki mówią o mnie czasem Katarzyna „Rumianek” Fąka. I ten przydomek chyba opisuje mnie „w punkt”. Chcesz mnie poznać? Chcesz wiedzieć, jak to się stało, że powstało PsychoCiało? Czytaj dalej 🙂

Niby nic wielkiego. Chcę, by Twoje życie stało się w końcu najlepszą zabawą, jaka Ci się przytrafiła. Byś szła przez nie z podniesioną głową, szczęśliwa i zdrowa. Byś wiedziała, jak zadbać o siebie fizycznie i mentalnie. Byś miała na to najlepsze i najlżejsze sposoby.

I jeszcze jednego pragnę. Tak od serca. Chcę, byś uwierzyła na nowo, że jesteś piękna i wartościowa. Bo jesteś. I wiem, jak sprawić, byś Ty też to zobaczyła i poczuła.

dobrą zabawę

Nie wierzę, że smutni ludzie potrafią doprowadzić swoich klientów do prawdziwej zmiany przyzwyczajeń.

No bo jak?

Zobacz, masz wybór. Smutne życie, w którym wszystkiego sobie odmawiasz i robisz wiele rzeczy, których nie lubisz. Albo stary kształt ciała i radosne pozwalanie sobie na wszystko… Co wybierasz? Jednak to drugie, bo przynajmniej tak jest wesoło. Prawda?

Dlatego w pracy z nami i w naszych kursach zabawą jest WSZYSTKO!

samoakceptację

Wiem, że słowa mogą boleć. Czasem są to słowa, które powiedział nam ktoś. Czasem słowa, które powtarzamy sobie sami, ile razy spojrzymy w lustro.

Te słowa żłobią ścieżki w naszym mózgu niczym robale. A ja pomagam zmieniać te robale w piękne motyle. Bez samoakceptacji nie ma mowy o szczęśliwym życiu.

A NIKT nie jest doskonały. I jednocześnie WSZYSCY jesteśmy.

Mówię o naszych odbiorcach dobre, mądre rzeczy i wkładam to w formę z przymrużeniem oka.

moc umysłu

Psychobiologia, którą się fascynuję, to nauka o tym, jak nasze emocje wpływają m.in. właśnie na ciało. Lubię tropić emocje ukryte w ciele. To moja pasja. Mam w sobie detektywa z krwi i kości.

Stąd doskonale wiem, że waga to nie jest wyłącznie efekt nawyków żywieniowych i aktywności fizycznej, bądź jej braku. Oczywiście, że to ważne elementy życia.  Jednak pod nimi leżą głębsze przyczyny, które potrafię rozpracować logicznie i całkowicie nielogicznie, za pomocą sanomentologii.

trwałą transformację

Znam życie. I to całkiem nieźle. Wiem, że moje klientki często próbowały już pracować nad swoim ciałem i jego akceptacją wielokrotnie. Wiem, że nawet jeśli miały efekty, to najlepiej znają się z efektem jojo, którego nienawidzą. I za który często obwiniają same siebie. A który zakumplował sie z nimi na dobre.

Ja nie chcę dawać zmiany na chwilę. Moja oferta jest kompletna i trwała, ni mniej, ni więcej. Mam narzędzia i nie zawaham się ich użyć. Do tego dzięki mojemu podejściu ta zmiana może być baaaardzo przyjemna!

dyplomy są?

są!

ajak się to stało, że POWSTAŁO PSYCHOCIAŁO?

jestem Kasia.

Jeste sanomentologiem, psychobiologiem, bajkoterapeutą i specjalistką od wielu metod, że szkoda czasu, by o nich mówić. Prawda jest taka, że przez większość życia nie lubiłam  siebie na zdjęciach. W lustrze też się nie lubiłam.

I głupio mi było, bo jako psychobiolog wiedziałam dobrze, z czego to wynika. A chciałam być dla swoich klientów jakimś małym choć wzorem.

Psychobiologia dała mi wgląd w mój problem, ale nie dała rozwiązań. Dopiero gdy poznałam sanomentologię, poszłam na seksowną sesję zdjęciową. Zapisałam się też do zespołu tańca, zatańczyłam poloneza na Stadionie Narodowym w Warszawie. A przecież kiedyś bałam się występować przed publicznością!

Swoje problemy z ciałem mogłam odłożyć do lamusa. Swoje problemy z samoakceptacją rzuciłam w to samo miejsce. Ale wtedy jeszcze nie wiedziałam jak mogę to wykorzystać w pomocy innym „Brzydkim kaczątkom”. Więc pomysł, by pomagać innym, jak pomogłam sobie, włożyłam na półkę z napisem „Na później”.

Zajęłam się pracą z dziećmi i dorosłymi, łącząc sanomentologię i psychobiologię. Stworzyłam nawet Bajośnianki, bajki z pogranicza jawy i snu o właściwościach terapeutycznych.

A to jest Basia.

Basia jest moją pierwszą psychociałową klientką. Miała naprawdę trudne życie. Mogłaby długo opowiadać, narzekać. Jednak Basia tak nie mówi, bo nie ma czasu na zmartwienia. Zajmuje ją radość z każdej chwili i znajdywanie blasku nawet w dołach.

Któregoś dnia stanęła przed problemem z zaburzeniami odżywiania i wyzwaniami w relacjach partnerskich. Znalazła więc specjalistkę, która pomagała rozwiązać takie problemy nową, lekką metodą. Bo Basia lubi doświadczać nowych rzeczy.

Tą specjalistką byłam ja. I to nie koniec.

W międzyczasie trudności Basi przeszły do lamusa. A światło dzienne ujrzała książka, mówiąca o jej drodze do wewnętrznego szczęścia.

 

 

Basia to ważna persona w Psychociele Na Wesoło.  Aktualnie pisze kolejną książkę i realizuje się w swoich indywidualnych projektach. Była dla mnie inspiracją w stworzeniu pełnego programu PsychoCiało Na Wesoło Transformacja, który teraz pokazuję w Kamperze Mocy. Pomogła mi też w skompletowaniu i przeprowadzeniu przez transformację drużyny Cudnych Pilotek. Odważnych kobiet, które zdecydowały się jako pionierki przejść kompletny proces pokochania swojego ciała i siebie poprzez pracę ze świadomością i podświadomością. Dziękuję Basiu.

 

Tak właśnie powstało PsychoCiało na Wesoło. Dzięki spotkaniu dwóch kobiet o wielkich sercach i marzeniach. Łączy w sobie wiedzę psychobiologiczną, z absolutnie magiczną i jednocześnie logiczną sanomentologią. 

Chcę wiedzieć, co masz w programie Psychociało Na Wesoło.

Scroll to Top